No cóż, pewnie jako nowicjusz wśród działkowców, chodze na ta działkę i zachwycam się każdym małym pędem, który wychyla się z ziemi. I nie mogę się przestać zachwycać. I martwić, że to co powinno w danym miejscu wyłazić, nie wyłazi. Ale może jeszcze nie pora?
Tak więc przedstawiam: Pani żurawka już wypuszcza wpiersze liście. Roślina wysadzona zeszłej wiosny, ciekawe, czy w tym roku urośnie większa?
Tawułka. Ta z kącika leśnego chyba nie przeżyła, bo jeszcze nie ma nic 🙁 Ale ta spod czereśni widać świetnie daje sobie radę.
Pan szafirek, nie wiedziałam, że zaszczyca sobą moją działeczkę:
Pan milin, mimo moich obaw, chyba przetrwał zimę, widać już pierwsze pączusie:
A czosnki szaleją, już widać główkę!!!
Piwonie rosną w oczach…
A liście jabłonki powoli się rozwijają…
Nawet chorowite w zeszłym roku floksy dają radę:
Ach!